Harcerska Akcja Letnia 2019
W dniach 3-14 lipca wraz z grupą harcerzy ze Związku Drużyn Ziemi Lubelskiej zamieszkiwaliśmy lasy nieopodal miejscowości Konopiska na Jurze Krakowsko – Częstochowskiej. Dlaczego? Bo braliśmy udział w Harcerskiej Akcji Letniej! Były gry terenowe, ogniska, harce, pląsy i inne atrakcje. Leśne plemię „Walecznych Bażantów”, na którego czele miałam przyjemność stać, zdobywało granatowe Wampum Leśne. Trzeba było nie tylko wykazać się znajomością roślin i zwierząt chronionych, parków narodowych oraz orientacją w ziołolecznictwie, ale też umieć zawiązać co najmniej 10 węzłów, zbudować sobie szałas i spędzić w nim noc w lesie… żywiąc się oczywiście tym, co się samemu przygotuje na ognisku (dzięki Bażanty za kawę z ogniska – lepsza niż z ekspresu ;-)
Były harcerskie grzanki i ciasto Bi – Pi … z malinami zbieranymi w lesie, w środku nocy przy blasku latarki i przede wszystkim mnóstwo zabawy! Druhowie trzymający wartę przy ognisku usiłowali nas nastraszyć udając dziki, ale muszą jeszcze trochę poćwiczyć! Chociaż krążyły legendy o czarno – białych dzikach w okolicy naszego podobozu… a lisy widziałam na własne oczy! I to nie tylko Rude Lisy z plemienia druhny Agaty! Były jeszcze Biedronki – też plemię z naszego obozu.
Od czasu do czasu wychylaliśmy nosy z lasu i wybieraliśmy się na wędrówkę do sklepu i lodziarni w Konopiskach, do kościoła czy na wycieczkę. Zwiedziliśmy Mirów, Bobolice i Częstochowę, w Żarkach uczyliśmy się robić lizaki, a w Chorzowie spędziliśmy dzień na zabawie w Śląskim Wesołym Miasteczku (Julek chciał mnie wykończyć zabierając na młot, ale przeżyłam! On też!) Podobne chwile grozy przeżyłam podczas występu Magika na harcerskim mam talent… myślałam, że mój telefon rozpadł się na milion kawałków pod uderzeniem młotka i nie zobaczycie żadnego zdjęcia z obozu… ale Wojtek jest prawdziwym czarodziejem i wszystko skończyło się dobrze.
Miło było wieczorami zasiadać przy ognisku i śpiewać harcerskie piosenki – powstało też kilka nowych, niestety mogę przytoczyć tylko jedną autorstwa Bażantów:
Hej, hej, hej Bażanty
Omijajcie w lesie wszystkie kanty
Bo już Czarka nogi bolą
Siniakami w oczy kolą…
Płacz, płacz za mamusi
Tutaj ludzie sprzątać muszą
Idzie idzie już sanepid
Szybko chowaj kabanosy
Hej, hej …
I znów żarcie się skończyło
Zupek nie ma, głód zostaje
I do sklepu iść nam trzeba
Dniem i nocą tam chodzimy
Hej, hej…
Warta, warta, warta czeka
Druhna Krysia szuka dzika
A tam lisy już czekają
I Kamilę nam zjadają
Hej, hej…
Wróć na obóz w przyszłym roku
Zobaczymy się po zmroku
Znów ognisko rozpalimy
I iskierkę w krąg puścimy
Hej, hej…
dh. Edyta